Małe Elektrownie Wodne - Forum społeczności

Jesteśmy razem z Ojcem posiadaczami starego młyna wodnego k.
Oleśnicy śl.( dolnoślaskie). Z przekazów ustnych "najstarszych górali" wynika,ze nasza turbina zasilała cały młyn oraz 6 czy 7 gospodarstw wokół. Turbina jest, ale do uztyku nadaje sie chyba tylko korpus, bo w srodku jedna wielka zgnilizna. Młyn pochodzi z 1896r. mury zdrowe,urzadzenia hydrotechniczne w niezłym stanie, choc zasypane śmieciami po brzegi. Podpowiedzcie prosze czy warto sie za to brac, ale tak na zimno, bo z wypowiedzi widze, ze sami zapaleńcy tutaj.
POZDRAWIAM!

Kontakt do mnie:
[email protected]

Żeby zasilić średni młyn minimum musiało być 20 kw+6 domów, czyli po około 3 kw- razem 38 kw, czyli około 60 tyś rocznie. powodzenia [/code]

Czekałem na cos takiego
przyzanam, ze coraz bardziej wkrecam sie w temat. W weekend tam bede, to porobie zdjęcia i poierze dokładnie urządzenia.
Podejrzewam, ze najwiekszy problem, to to, ze nie ma tam żadnego zbiornika, młyn zasilany był bezpośrednio przez rzekę. Z drugiej strony z mapy z początku XX w. wynika, ze na odcinku 17 km. rzeki, było ponad tuzin młynów! zachowało sie 6 w tym jedna już rudera, systematycznie rozkradana przez wiochę. W jedenym nadal działa tartak i chyba jest współzasilany przez rzekę.

podeslij zdjecia na strone zobaczymy co to jest

Dzisiaj tam bede, porobię i w poniedziałek puszcze.
Jeszcze jedno!
Czy ktoś prowadzi statystykę ile było śmiertelnych wypadków związanychz pracami przy MEW
Oczywiście prosze wliczyć zawały i wylewy spowodowane walką z Adaministracją Państwową i lokalną

Jeśli będziesz miał statystyke do dopisz mnie jeszcze bo jestem bliski zawału Znalazłem kilka obiektów ale chodze po urzędach i nikt nie przyznaje się do tych obiektów . nie ma właścicieli a urzędnicy odpowiadają --to nie nasze , my nic do tego nie mamy to tamci sie tym zajmuja-- i co zrobić z takimi urzędasami . A może jest ktoś na forum kto miał podobne przypadki że żadne urzędy nie chciały się przyznać do terenu lub obiektu.Ani gmina ,ani RZGW, ani melioracja i agencja rolnictwa też nie.Jest to podobno do załatwienia bo wojewoda może nakazać któremuś z tych urzędów przejęcie tego obiektu ale procedury są podobno takie że łatwiej wielbłąd przejdzie przez ucho igły.Chyba że wystarczyło by troche życzliwości ze strony urzędników.Tobie życze powodzenia. Przyslij pare zdjęć [email protected]

Ja nawet nie zacząłem porządnie chodzić, a mam ich po dziurki tu i tam.
Poczytaj sobie o niedawnej powodzi na Dolnym Sląsku, jak po ulewnym deszczu podmyło jakąś wioskę. Tam w jakiś sposób doszli kto ma się tą strugą zająć. Jak sobie przypomnę jakieś dane, to dam jeszcze znać.
Widocznie to popularne w Polsce, że coś, co spraiwa kłopoty, nie ma właściciela.Dpoiero jak zacznie przynisićjakieś zyski, to nagle znajduje sie ich kilku. Pozdrawiam i życzę wytrwałości, wszystkim nam jej potrzeba.

Chyba zbyt optymistyczne te 38 kW. Z tego siurka /chyba rz.Oleśnica?/
takiej mocy nie będzie. Jeżeli robicie przemiał to napewno sensowne jest zrobienie turbiny dla siebie.To wszystko jednak jest wróżeniem z fusów.
Jak podasz dane /ilośc wody i spad na stopniu/ to Ci każdy na forum powie ile mocy jest do wyjęcia. Prócz tego we Wrocławiu jest nas przynajmniej ośmiu elektrowniarzy.Sukcesów.

Bogas - napisal sensownie. Nikt nie jest w satnie okreslic mocy jaka mozna uzyskac bez tych podsawowych danych, a obliczenia w stylu 20kW musial miec mlyn + 3kW na dom to troche w duzym przyblizemiu.

Jesli juz jestescie wlascicielem mlyna to mysle ze jest to temat godny uwagi.

Zycze powodzenia i tez chetnie bym zobaczyl zdjecia z tego miejsca

żeczywiści maci racje że własny młyn to duuuuży plus i chodżby 5 kW to frajda na własnym terenie .dzisiaj znowu dostałem od władz Złotoryi że oni mają ": konkretne plany co do terenu o który sie staram" . Chuba jakiemus urzędasowi podsunołem pomysł co do wykozystania terenu.

sam młyn nie wystarczy przecież. Jeszcze te wzystkie papiórzydła dotyczącee prawa do wykorzystania rzeki itd. Mi brakuje czasu żeby nawet zacząc pożądnie to robić. Prade mówiąc, to jeszcze jednoznacznie nikt mi nie podpowiedział od czego zacząć. Wiem, ze nie ma to tamto, ale pomóżcie przynajmniej zacząć. Jak sie naucze to pomogę komuś noewmu, słowo!
3-majcie się!

Jak w poprzednim poście pisałem,że we Wrocławiu jest przynajmniej 8 elektrowniarzy to pomyślałem sobie że wpadniesz na pomysł, żeby do któregoś dotrzeć i zaprosić się na odwiedziny. Ja bym tak zrobił. Każy przeszedł swoją 'ścieżkę zdrowia" ma swoje doświadczenia, kontakty.
Miło jest pobajerzyć na forum /do tego jest/ ale możliwość zobaczenia /podpatrzenia/ elektrowni w pracy jest nieoceniona. Myślę sobie też, że dopuki Twojego obiektu nie obejrzy jakiś doświadczony elektrowniarz /nie ja/ nie będziesz wiedział ile trzeba włożyć żeby ileś wyciągnąć.
Sukcesów - Cze.

Witam!
Porozglądałem się, pobawiłem kalkulatorem turbin i wyszła mi taka mizerota, że chyba odpuszczę. Idea jest rewelacyjna, ale faktycznie moja rzeczka to zbyt mały siurek, żeby myśleć o MEW poważnie. Policzę, czy opłaca mi się uruchamiać mojego sztrucla na własne potrzeby typu: grzanie, woda, oświetlenie, a ponadto zastanawiam sie, czy w mojej wsi nie przydałoby się ogrodzenie pod prądem
Pozdrawiam. Lukaszen

Łatwo powiedzieć "chyba opuszczę sobie" itp.
Miał rację, ten, co wymyślił,że to choroba...
Mimo wszystko ciągle tłucze się po łbie głupim myśl, "a jakby tak..."
Racja, że dużo chodzenia, załatwiania, kasy, scierania się z innymi głupkami, co mają całkiem odmiennego fisia na pukncie jakimśtam, ale jednak ciągnie mnie do tego.
Znamienne jest to że przegrało z MEW paalotniarstwo, którym też chciałem się zająć.
A może twożenie MEW to też sport ekstremalny, co?
Wszystkim zarażonym życzę ekstremanych wrażeń!!!
Ł.
Ponawiam zaproszenie na ognisko z gaszeniem pianki!!!

[quote:3cdf2f1752="bogas"]Jak w poprzednim poście pisałem,że we Wrocławiu jest przynajmniej 8 elektrowniarzy to pomyślałem sobie że wpadniesz na pomysł, żeby do któregoś dotrzeć i zaprosić się na odwiedziny. Ja bym tak zrobił. Każy przeszedł swoją 'ścieżkę zdrowia" ma swoje doświadczenia, kontakty.
Miło jest pobajerzyć na forum /do tego jest/ ale możliwość zobaczenia /podpatrzenia/ elektrowni w pracy jest nieoceniona. Myślę sobie też, że dopuki Twojego obiektu nie obejrzy jakiś doświadczony elektrowniarz /nie ja/ nie będziesz wiedział ile trzeba włożyć żeby ileś wyciągnąć.
Sukcesów - Cze.[/quote:3cdf2f1752]

Bogas, nie bądź taki skromny! Łukaszen zaprasza na sobotę, przyjedź, popatrz i powiedz. Może i pozostali doświadczeni elektrowniarze przyjadą wymienić doświadczenia, może spółdzielnię założycie?

Nie jest dobrze.
Coś mi się porobiło.
Kiedyś pacierza i zaproszenia na imprę nie odmawiałem.
Teraz paciorek odmawiam /chyba koniec świata niedaleki /
A z imprezą - coś nie jestem towarzysko usposobiony /dzisiaj ćwiczę do lustra /
Ale tak mnie molestujesz, że jak dowie się o tym mój przyjaciel to będziesz miał przechlapane

Nie wiem jeszcze jak będzie w sobotę. Składam maszynkę bo szykuje się zrzut wody ze zbiornika.
Może polecę z marszu?

Łukaszen - podrasuj trochę temperaturkę bo hormony mnie już tak nie grzeją !!!

Cze.

No Panowie Bogas wraca do życia / nie mam na myśli broń Boże pewnej części ciała w języku śląskim/ Całe szczęście Już nawet posty chce mu się pisać A w sobotę to na 100% znowu stanie na nogi
po imprezie u Łukaszena.

Tylko, proszę, nie sadzajcie go koło Cecyli Bo to " pies" na studentki

Cecylia niestety chyba woli turniej wspinaczkowy, bo się nie odzywa, ale za to będzie kilka innych Pań.

Bogas! Wpadaj, choćby o 3.00 w nocy, podejrzewam, że o tej porze "Konferencja" nabierze już odpowiedniego tempa. A już na 1000 %wartę tzrymać będzoemy do białego rana
Jak ja się czeszę na pół z przedziałkiem. Nie mogę już się doczekać...

Ja też nie mogę się doczekać! Od której można się pojawiać?