[color=darkred:5b86eb53c6][/color:5b86eb53c6] Witam wszystkich bywalców tegoż forum . Tak prawdę powiedziawszy to zarejestrowałem się żeby dołożyć swoje "trzy grosze" w temacie oleju rzepakowego . Pracuję w Szwecji . Na dalekiej pólnocy Szwecji . No ale teraz jestem w domu w Gdańsku . U Wikingów jest tak , że na sporej ilości stacji benzynowych można kupić jako paliwo olej rzepakowy nieprzerabiany . Od dawna wiadomo że diesel może pracować na czystym oleju , a dowiedli tego juz przed II wojną nasi szpece od...czołgów . Były problemy z dostawami paliwa ropopochodnego więc kilka czołgów testowo jeździło na rzepaku . Zresztą Pan Rudolf Diesel swoje konstrukcje zasilał właśnie olejami roślinnymi . Więc po co przerabiać olej na estry metylowe , lub etylowe ? Jak zsumujemy koszty oleju , KOH , i alkoholu metylowego plus koszt energii to cena gotowego wyrobu zwala z nóg . No i pozostaje jeszcze ta druga strona medalu , czyli podatek akcyzowy . Nasi "kochani" wodzowie podpisują wszelkie możlwe traktaty o ochronie środowiska . To fakt . Ale co z tego , jeżeli po powrocie do kraju robią wszystko żeby świeżo podpisany traktat pozostał tylko na papierze . Najlepszym tego przykładem jest właśnie olej rzepakowy stosowany jako paliwo . Chodzi o sławetną akcyzę . A w przypadku oleju roślinnego wynosi ona 1850 Pln od tony biopaliwa . Tak tak , to nie pomyłka . Dokładnie taką samą stawką akcyzową jest obłożone paliwo lotnicze . Wyższej stawki już nie ma . Czy ktoś jeszcze ma jakieś złudzenia ? A wracając do diesla . Żeby silnik bezawaryjnie pracował na oleju roslinnym wystarczy że olej przed podaniem na wtryski zostanie podgrzany do temperatury nie mniejszej niż 75-80 stopni . Nagrzewanie oleju robione jest na kilka sposobów , najczęściej wykorzystywana jest woda z obiegu chłodzenia silnika . W praktyce wygląda to tak że ruszamy na oleju napędowym , a gdy temperatura osiągnie minimum to układ przełącza sie na rzepak . Na kilka kilometrów przed zatrzymaniem przełączamy paliwo z powrotem na olej napędowy . Chodzi o to że olej rzepakowy ma większą gęstość i lepkość . Na zimno może zakleić nam wtryski , przewody paliwowe itp . A już na pewno nie zostanie całkowicie spalony , w efekcie czego do usunięcia nagaru z cylindrów to nawet dynamit nie wystarczy . W Szwecji spora ilość aut dostawczych czy też wielkich pociągów drogowych jeździ własnie na nieprzerabianych olejach roslinnych . Tak samo sztaplarki . Z mojego lokum do pracy mam 62 kilometry , w odwrotną stronę to już różnie bywa
. .Jeżdżę autkiem które sam przerabiałem na rzepak . Teraz będąc w Gdańsku na urlopie silnik poszedł na przegląd u szwagra . Na rzepaku zrobiłem ponad 65000 i wszystko wskazuje na to szybciej zmienie samochodzik niż zakatuje silnik . U Szwedów nic się nie marnuje . W myśl tej zasady wszelkie odpady olejów roślinnych np. po smażeniu frytek , idą na paliwo . Olej taki poddaje się odfiltrowaniu z wszystkiego powyżej jednego mikrona . Spaliny to rzecz marginalna . W Szwecji olej rzepakowy jako paliwo nie jest nawet kalsyfikowany jako stwarzający zagrożenie dla środowiska . Dlaczego ? W przpadku jakiegoś wycieku po około 21 dniach już go niema , ulega całkowitej biodegradacji . I to było by na tyle w temacie paliwa rzepakowego . W razie pytań służę moją skromną wiedzą w temacie .
Pozdrowienia z Gdańska
P.S. Lepiej późno niż wcale więc
Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku .
Jak to moja babcia mawiała "oby ten nadchodzący rok nie był gorszy niż obecny"