Dobre wieści, byłem w zarządzie wodnym, gadałem z samą "górą"
bez problemu dostałem ustne pozwolenie na zacumowanie mojego pływającego koła wodnego. Uprzejmy Pan dodał, że o projekt będę musiał się starać dopiero jak będę chciał sprzedawać do sieci. takim oto sposobem w piwnicy stoi u mnie już gotowe koło wodne:) niestety jest bardzo ciężkie, jakieś 90kg(+10kg na prądnicę itp).
Te moje pływaki będą musiały mieć sporo powietrza, obecnie jestem na etapie zbierania butelek 1,5litrowych o jak najbardziej sześciennym kształcie - żeby nie było między nimi luzu, najlepiej byłoby dorwać po 4 sześcienne bańki 20-litrowe na 1 pływak. razem 160l powietrza ale ciężko z tym będzie:(. Spokojnie wystarczy na uniesienie 100kg konstrukcji, (zrobiłem eksperyment, 12l powietrza uniosło 12,5kg obciążenia - tendencja na moją korzyść, bo 3 litry powietrza szło na dno pod ciężarem 2,5kg).
Powoli tworząc pływaki już myślę o przekładni - i niestety mam problem, bo na osi miałem miejsce na zamocowanie tylko 8-cm zębatki:( - ponieważ środek koła jest jakieś 10cm nad lustrem wody.
Doradźcie proszę jak najtańszym kosztem zrobić w miarę wyglądającą przekładnię żeby napędzać w miarę szybko prądnicę/alternator.
(brązowa linia to gruba decha pod którą będą zamocowane butelki/bańki)
albo jakieś robione przekładnie kilkustopniowe tylko nie mogę tego ogarnąć:) albo pas klinowy na całe koło i do prądnicy/akumulatora - ale boję się, że to będzie za mało obrotów jeszcze:(
średnica koła 88cm
długość desek między kołami 1,32m, ich szer. 33cm
obliczyłem, że w danym momencie woda napiera na łączną powierzchnię 1,3m2 trzech aktualnie zanurzonych "łopat":
mimo, że prędkość wody ok 1,5m/s, to młyn będzie miał sporo mocy i cała sztuczka polega na zamienieniu jej na możliwie wysokie obroty...
Z góry dziękuję za porady.
Oczywiście jak tylko zwoduję i będzie to działać to wrzucę tu wszystkie materiały, które potomni będą mogli wykorzystać do zbudowania pływającej elektrowni wodnej prawie za darmo. Do tej pory zapłaciłem ok 30 zł za łożyska, śruby itp