??? Ja też się nie doczytałem ale wywnioskowałem. Ale na początek, co to znaczy lewar? Czy nie jest to zasysanie wody na zasadzie lewara? A jeśli tak to jak wynika z pierwszego postu Kruka to nie pisał by, że "rurociąg jest przykryty 70 cm wody" tylko raczej że jest zanurzony. Ponad to nie pisał by o "tratwach pływających nad wlotem". No i gdyby zasysanie było w systemie lewara to sprężarka, odkurzacz czy coś tego typu nie wyłączało by się odsysając powietrze aby wszystko nie stanęło. Manometry na dole raczej by nie drgały tylko pokazywały coraz mniej. Czy w ogóle w lewarze powietrze może zajść na dół? Przy średnicy 60 cm i sensownej prędkości przepływu typu 1 m/s nie zejdzie.
Idzie wiosna, można działać w terenie i chyba niedługo Krukowi na PW napiszę co zrobić aby znikną mu problem powietrza tylko może wcześniej, tak jak proponowałem, ktoś zechce kupić pomysł i na tym potem zarabiać. Chyba ludzie z firm działających w turbinach zaglądają na to forum. Nic bezinteresownie nie podpowiecie? Czy też problem Was przerasta?
Zarabianie na wiedzy nie jest moją domeną ale starzy uczestnicy forum wiedzą jakie szyderstwa mnie tu spotykały (nie wyłączając przedstawiciela firmy MEW) bo coś odważyłem się napisać co przerastało zdolność percepcji Szama i wówczas znajdowało się grono jego potakiwaczy. Analogiczne działania spotykały Melodego. On się z forum wycofał, Szama też już dawno nie było a ja sobie tu zaglądam i od czasu do czasu coś doradzę czy też problem opiszę - lubię to i uważam, że jestem dobry w te klocki. I nikt już nie bierze się za krytykowanie czy wręcz kpiny, no chyba że Tołdi ale kiepsko mu wypada z logiką tej krytyki.
Już miałem tego nie robić ale opisze jednak moje pierwsze spięcie z Adminem w roku 2007 gdy opieprzył użytkownika Młyn Wodny za to, że nie podał adresu papierowego nieczynnego młyna który proponował do sprzedaży i nie podał przepływu ale podał zdjęcie tego co chciał sprzedać - ilość wody było widać. Zwróciłem uwagę Adminowi na niestosowny postępek a on odpisał mi coś w takim stylu, że co to szkodzi jak opieprzył młodego usera. I przy takim nastawieniu administratora nic dziwnego, że użytkowników ubywało aż forum prawie padło gdy nagonki na niektórych dawały radość niektórym. Coraz więcej osób bało się coś napisać.
Gdy w 2013 zwróciłem Adminowi uwagę, że nie reagował na kpiące, szydercze wypowiedzi to okazało się, że to moja wina bo ja mu nie zgłosiłem stosownego wniosku. Dobre sobie, sam nie widział. Zarządza forum z 1500 użytkownikami i wszystko jest puszczone na żywioł. Czy też tak uważacie, ze gdyby coś było pod Wasza egidą (zebranie, spotkanie, impreza) to niech każdy robi co chce i jest dobrze. Po co na imprezach są ochrony? Aby jeden z drugim nie rozbrykał się jak co niektórzy użytkownicy forum MEW. No chyba, że szefa to bawi i nawet sam się dokłada. W Niemczech już jest takie prawo, że administratorzy tego typu forum mają obowiązek na chamstwo szybki reagować.
|