Kruk napisał(a):
Wielkie dzieki - ale uscislijmy - naprawde ze wzrostem obrotow ponad te 65 % rozbiegowych - spada moc ?
Czy tez moze wartosc bezwzgledna mocy rosnie, jednakze jest to wzrost nieproporcjonalny (mniejszy, niz nalezaloby sie spodziewac, biorac pod uwage wzrost ilosci obrotow).
Wg. mnie na drodze wody masz po kolei gardziele w postaci średnicy rurociągu, średnicy wlotu ślimaka turbiny, kierownicy, wirnika turbiny i średnicy rury ssącej. No i teraz zakładając, że wyżej wymienione średnice oraz powierzchnia przekroju aparatu kierowniczego pozwoli nam przepuścić więcej wody, jedynym niewiadomym korkiem dla zwiększonego przepływu pozostaje wirnik turbiny. Istnieje granica obrotów , powyżej której wirnik o określonej geometrii, kącie pochylenia, powierzchni profilu oraz liczby łopat powoduje, że działa on jak wirujący korek przerywając ciągłość odpływu strumienia wody. Zjawisko to opisali inni forumowicze informując, że turbina na obrotach rozbiegowych łyka mniej wody jak pod obciążeniem na obrotach prawie dwukrotnie mniejszych. Zważ jednakże, że pisali o max. obrotach rozbiegowych. W twoim wypadku jeżeli tylko turbina potrafi łyknąć więcej wody bez przeszkód (gardziele + wirujący korek), na zwiększonych do 1000 obr/min + poślizg generatora, to powinieneś uzyskać większą moc. Odbywać to będzie się zgodnie z zasadą proporcjonalności mocy do natężenia przepływu. Cały czas zastrzegam, że nie wiem jak ze sprawnością i kawitacją.
Szam