Tak, dokładnie takie przedłużenie nosa (nie ogona!) mam na myśli. Oczywiście zwiększasz ryzyko zblokowania wirnika cząstką stałą w wodzie, chyba że masz odpowiednią kratę wlotową do rurociągu.
Z tym wchodzeniem pod prąd nie jesteś daleki od prawdy. Kinematyka w turbinie, szczególnie Francisa, jest bardzo trudnym zagadnieniem. W Twoim przypadku dodatkową trudność w zrozumieniu tematu powoduje użycie pompy jako turbiny. Popatrz na załączone zdjęcie pompoturbiny
Pompoturbina_CyklTurbinowy.jpeg i mój szkic strzałkami. O tyle o ile ruch w kierunku pompowania jest jeszcze łatwy do wyobrażenia, to już cykl turbinowy jest totalnie trudny do pojęcia. Można powiedzieć, że człowiek widząc kierunek napływu z kierownicy na wirnik oraz kształt łopatki wirnika i kierunek jego obrotów wręcz wątpi w to, że ta maszyna może się w ogóle obracać. Ale to właśnie zmiana kierunku przepływu powoduje reakcję na wirnik - dlatego mamy tu do czynienia z turbinami reakcyjnymi. Opisuje to teoria trójkątów prędkości w maszynach przepływowych. Jeśli nie dysponujesz żadną literaturą fachową, to zobacz strony od 10 do 13 w tej prezentacji:
http://www.pg.gda.pl/~krzyte/students/WZMPMBM3 Twoja sytuacja wygląda jak na załączonym zdjęciu
PompaUM_JakoTurbina.png. Popatrz tu na kąt ustawienia łopatek swojej pompy. Gdyby to był wirnik Francisa przeznaczony tylko do pracy turbinowej, to ustawienie łopatek wirnika byłoby mniej więcej takie:
http://www.jfccivilengineer.com/images/turbin4.gif Powiem Ci, że generalnie trudny temat sobie wybrałeś z tymi pompami UM. Rzuciłem okiem na te pompy w katalogu LFP:
http://www.saga.info.pl/files/file/Pomp ... czonej.pdf Bardzo niska ilość łopatek (3-4) tego wirnika wskazuje na optymalną pracę przy dużych przepływach w relatywnie małych lub średnich spadach. Z tą ilością łopatek pracują tylko turbiny o przepływie osiowym (Kaplana). Ten fakt oraz brak kierownicy dla ruchu turbinowego da w efekcie bardzo niską sprawność.