Problem ciekawy, obecne ceny za miejscówkę są naprawdę wysokie. Jednak kupując młyn kupujesz też byłe piętrzenie czyli prawdopodobna zgodę na długotrwałe piętrzenie. Budując od podstaw musisz wykonać oprócz jazu jeszcze wały przeciw powodziowe, zapewnić sobie dojazd do tych wałów i jeszcze wykupić od każdego rolnika skrawek ziemi nad rzeką który zostanie zalany. Do tego musisz uwzględnić co się stanie jak zaczniesz piętrzyć wodę u jakiegoś rolnika 2 km dalej, który znajduje się na tej samej rzędnej co jaz. Kupując stary młyn masz pewność że wszyscy w okolicy już się przyzwyczaili do długotrwałego piętrzenia wody i nie będą ci robili problemów. Reasumując papierkologia do załatwienia na nowym obiekcie będzie znacznie trudniejsza do przeskoczenia. Chyba że kupisz PGR tak z 100 hektarów minimum, przez który płynie rzeka. Zalesiasz i budujesz MEW, a wszystkie skutki długotrwałego piętrzenia znajdują się na twojej prywatnej ziemi.
|