W temacie "susza" poruszyliście temat tych co "żywią i bronią" (starzyki pamiętają termin z RWE śp.Jeziorańskiego,
sam jestem również rolnikiem na sporym areale, ale popieram oburzenie suszowymi dotacjami. Sam ręki napewno nie wyciągnę, a tak naprawdę 1000zł/gospodarstwo to jest durne rozdawnictwo. Gospodarz kupi skrzynke wina a resztę żona zabierze na spłatę bieżącego "zeszytu" (wiejska forma zakupów w GS) w sumie wydadzą 300milionów. Jest to dawanie ryby zamiast wędki, pomoc rolnikowi powinna polegać na wydaniu tej kwoty na retencję, w jednym roku zwróci się rolnikowi kwotą 2 tys zł.
Każdy Rząd RP nie myśli co słuszne dla państwa, a nawet jeżeli myśli to w drugiej kolejności, pierwsze miejsce to "wejście w dupe dla elektoratu" wybory samorządowe tuż, tuż. Suszą będą martwić się następcy podczas kolejnej klęski.
|