Małe Elektrownie Wodne - Forum społeczności

Szanowni forumowicze,

Jako nowo zarażony pozwolę sobie zadać prawdopodobnie najprostsze pytanie pod słońcem, na które jednak nie jestem w stanie samodzielnie uzyskać jednoznacznej i definitywnej odpowiedzi. Od kilku dni staram się wyjaśnić w gminie jaki dokument należy złożyć na rozpoczęcie przewodu budowy MEW w przypadku kiedy MPZP na danym terenie już nie obowiązuję. Teoretycznie odpowiedź, zwłaszcza po orzeczeniu NSA z 15.05.2008, powinna być jednoznaczna. Skoro bowiem uznano że MEW?y nie są inwestycjami celu publicznego no to w takim razie jedynym wyjściem jest złożenie wniosku o Warunki Zabudowy!? Tu jednak pojawia się problem i nie wiem czy jest on spowodowany nieprzychylnością Gminnych urzędników czy też niedoskonałością prawodawstwa polskiego. Zgodnie bowiem z art. 61 ust. 1 pkt. 1 o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, jedna z sąsiadujących działek musi posiadać zabudowę w celu określenia kontynuacji funkcji, parametrów i cech i wskaźników zabudowy terenu? Jak wiadomo jednak MEW nie rosną koło siebie i w związku z tym ich zabudowa ma się nijak do istniejącej (bądź nie!) zabudowy. Urzędnicy rozkładają ręce a ja kręcę głowa z niedowierzaniem. Co to za absurd byłbym zobowiązany gdyby się ktoś ulitował i mi to wyjaśnił. Z góry dziękuje za uwagi.

_________________
Neofita

Cz. . No tak, wychodzi na to, że CBA i kaminski , nie tylko zamach stanu jest zdolny uczynić, ale nawet pomieszać normalnym ludziom w głowie. Wyjaśniam, że przekonywać do swoich racji można także urzędników. Jest to prawnie dozwolone. Siła przekonywania zależy od siły argumentów, i żaden kaminski, ani żadne CBA tego nie zmieni.

Pozdrawiam Szam

No tak. Jest to bowiem dość kuriozalna sytuacja. By było zabawniej widziałem tegoroczne obwieszczenia w BIP gdzie MEW zaliczano do Inwestycji Celów Publicznych a nie do zwykłych WZ. Skoro jednak forsować należy WZ, to zastanawiam się też nad jeszcze jednym fantem. Dostałem informacje iż grunty położone w miedzy walu są zaklasyfikowane do tzw "terenów zamkniętych" i w związku z tym podlegają pod wojewodę a nie pod gminę. Telefonowałem dzisiaj wiec do województwa gdzie oprócz tego że zostałem połączony z każdym wydziałem bez składu i ładu nie uzyskałem żadnej wyczerpującej i jednoznacznej informacji. Czy ktoś z szacownego grona spotkał się może z takim kazusem i jest w stanie ukrócić moje męki?

_________________
Neofita

Sytuacja opanowana po n'tym telefonie okazało się ze to co mówią na dole nie koniecznie ma się do tego co mówią na górze a stan faktyczny jest jeszcze inny. W kazdym razie z ustalen które poczyniłem dowiedziałem się że tereny w miedzy walu nie sa terenami zamkniętymi. Przepraszam za zamieszanie i dziekuje za zainteresowanie. Pozdrawiam z przeswiadczeniem że wytrwała praca wszystko przemoże.

_________________
Neofita

Nie są to tereny zamknięte ale prawnie uznane za zagrożone powodzią. Zapewne urzędnikom chodziło o to że pozwolenie wodnoprawne wydaje w tym wypdku Marszałek a nie Starosta. Oczywiście przed złożenie wniosku o pozwolenie wodnoprawne nalezy uzyskać decyzje o WZ i decyzje zwalniającą z zakazów obowiązujących na obszaże bezpośredniego zagrożenia powodzią od dyrektora RZGW.